Credits

PERFORMING ARTISTS
Gedz
Gedz
Vocals
808Bros
808Bros
Vocals
PJ Cake
PJ Cake
Vocals
COMPOSITION & LYRICS
Gedz
Gedz
Composer
808Bros
808Bros
Composer
PJ Cake
PJ Cake
Composer
Sher7ock
Sher7ock
Composer
PRODUCTION & ENGINEERING
Gedz
Gedz
Producer
808Bros
808Bros
Producer
PJ Cake
PJ Cake
Producer
Sher7ock
Sher7ock
Producer
Robert Dziedowicz
Robert Dziedowicz
Mastering Engineer

Lyrics

Oddzielam ziarno od plew, plony, plony, plony Jebły mi na łeb, może to przez herb? I błękitną krew, znowu czas mnie goni Dam mu kilka wskazówek, niech wie, że mam gest Ziarna od plew, plony, plony, plony Jebły mi na łeb, może to przez herb? I błękitną krew, znowu czas mnie goni Weszły mi na łeb jebane demony Na karku 30, w bani niezły śmietnik Z demonami zgrany tak, jak bass i bębny Czuję się ścigany wciąż przez czas i błędy, kurwa Spokój ducha mi potrzebny, a mam tu widmo obsesji tylko Ja chce być najlepszy, a nie dostateczny Proszę oddaj zen mi, oddaj sen mi, oddaj tlen mi Znowu nie wiеm, na czym stoję, jakby mi wariował błędnik Znowu łapie paranoje, znowu nawiedza mniе stres i Kopię głębiej, jakbym był studentem geodezji Znowu nie śpię, sączę gniew i mieszam z nim tabletki Ze mną średnio raz na tydzień są myśli o śmierci Chciałbym widzieć świat w kolorach tęczy Oddzielam ziarno od plew, plony, plony, plony Jebły mi na łeb, może to przez herb? I błękitną krew, znowu czas mnie goni Dam mu kilka wskazówek, niech wie, że mam gest Ziarna od plew, plony, plony, plony Jebły mi na łeb, może to przez herb? I błękitną krew, znowu czas mnie goni Weszły mi na łeb jebane demony Siedzę z nimi w studio, bo nie mogę zasnąć Tylko tutaj nie hamuje mnie czerwone światło Pomieszałem sen z apatią i mi się upadło na dno Chuj w to, łapy w szczynach, przed oczami czarno Moja głowa - mikrofala pełna srebra Przez ten towar dookoła kończą w częściach wszyscy Igram z demonami, ale to nie chemia Mówią ikona mi, a pójdę do piekła W niebie bana mam, bo z Amona i Baala robię kumpli Z nimi piję ze świętego Graala hektolitry wódki By powrócił balans znów mi, spaceruję po pochyłej równi Kiedy piję to mi odpierdala (Bruce Lee) Dlatego trzymam się z dala butli A kiedyś chciałem szampanem zalewać musli Od lat HAMAS pod kopułą robi gruz mi Tak to wygląda od kuchni, ciągle tylko zmęczony i smutny Oddzielam ziarno od plew, plony, plony, plony Jebły mi na łeb, może to przez herb? I błękitną krew, znowu czas mnie goni Dam mu kilka wskazówek, niech wie, że mam gest Ziarna od plew, plony, plony, plony Jebły mi na łeb, może to przez herb? I błękitną krew, znowu czas mnie goni Weszły mi na łeb jebane demony
Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out