Lyrics

Czasem trzeba coś poświęcić, goniąc za snem I warto było? Mam nadzieję że tak, Jimbo, mam nadzieję że tak Niebieski poniedziałek, życie liczy timer Otworzyłem oczy, pytam się "Czemu znów wstałem?" Deszcz upadł na ranę, ja upadłem ranem Nie śpię tyle godzin, przypominam k*rwa pandę Niebieski poniedziałek, życie liczy timer Kiedy byłem młody gdzieś minąłem się z zapałem Odpalam nostalgię, patrzę stare twarze Dlaczego myślałem że to zostanie na zawsze? Nie cieszę życiem ale widać to po mnie To dalej ja - tylko w innej formie Gdzie podział się Janek który widział coś w sobie? Psst... Chyba spalił to na dobre To nowy dzień ale ten sam ja I ten sam widok widzę od paru lat Nie zmienię go nawet jakbym tego chciał To moja codzienność, wo-o-ow Niebieski poniedziałek, życie liczy timer Otworzyłem oczy, pytam się "Czemu znów wstałem?" Deszcz upadł na ranę, ja upadłem ranem Nie śpię tyle godzin, przypominam k*rwa pandę Niebieski poniedziałek, życie liczy timer Kiedy byłem młody gdzieś minąłem się z zapałem Odpalam nostalgię, patrzę stare twarze Dlaczego myślałem że to zostanie na zawsze?
Writer(s): Jan Palacz Lyrics powered by www.musixmatch.com
Get up to 2 months free of Apple Music
instagramSharePathic_arrow_out