Lyrics

Po wszystko idę sam Nie robię żadnej afery Choć mogłem wyżej stać Na szczeblach mojej kariery Ty nie obiecuj złotych gór Tylko bądź ze mną szczery Może zapytaj majorsów Gdzie są moje papiery Nie zajebałem flow A mam więcej stylówy w barsach Dźwigam potężny ładunek na swoich barkach Nie czekam już na twoją pomoc Chuj mi możesz dać Należę do grona ludzi którzy wolą brać Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Twoje słowa w pół Takie życie nam nadało role Ciągle goni mnie ten czas, już nie mogę znikać Bronię dalej jak Navas, ciężko mi oddychać Żaden z ciebie mecenas, nie możesz w to wnikać Wszędzie węże to nie raj, zakazują pisać Twój zamiar kłamać ciągle Szmato patrz mi prosto w oczy Choć nie wiem jak tym bzdurom wcześniej dałem się zamroczyć Chcę mieć największa pengę Nieskończony pokłady floty Jak wjedziemy na melanż mamy te najwyższe loty Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Twoje słowa w pół Takie życie nam nadało role Biorę wszystko co moje Póki mój czas nie minie Suko patrz mi na dłonie kiedy pizgam te linie Chcę widzieć las rąk Uważaj na szyję kiedy gram mocny drop Robię to aż nie zginę A chciałem się zabić, dzisiaj nie zabijesz nas Pluję pierdolonym ogniem Tak jak kurwa Charizard Haa! Nie wierzyłeś, dziwko? Patrz! Biorę wszystko co moje Twoje dupy i twój hajs Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Twoje słowa w pół Takie życie nam nadało role Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Biorę, biorę, biorę wszystko co moje Twoje słowa w pół Takie życie dało role nam
Writer(s): Krzysztof Libner, Marcel Tyloch, Mikołaj Dobrzycki, Patryk Ratajczak, Wojciech Jankowiak Lyrics powered by www.musixmatch.com
Get up to 2 months free of Apple Music
instagramSharePathic_arrow_out