Credits
COMPOSITION & LYRICS
Kacper Plawgo
Songwriter
Stefan Glowacki
Songwriter
PRODUCTION & ENGINEERING
Fleir
Producer
Lyrics
Śnieg ciągle pada
A ty już nie przyjdziesz dziś
Żal w białych płatkach
I ta wciąż o tobie myśl
Trochę jak kac trochę jet lag, już zapominam imienia
Gdy wracam w nocy po pracy, Ciebie tu nie ma
Na pralce stanik, bo biegłaś, została zapachu resztka
A ja chcę Twojego ciepła, Ciebie tu nie ma
No jakoś leżę, lecz ledwo
Bo ten brak Ciebie, mnie w żebro kłuje
Nie przyjdziesz niestety
W sumie dlaczego
Śnieg ciągle pada
A ty już nie przyjdziesz dziś
Coraz bardziej kłuje lecz leżę, nie bajeruję mówię szczerze
Że dopiero w tym momencie przypomniałem sobie
Przyszedł gdzieś koło dwudziestej, czy chcę, bo jak coś, Ty chętnie
I że w sumie to trochę tęsknisz
Miałem kciuk na telefonie, lecz niestety dzban mi przerwał
Że za długie jest ujęcie a Pani się źle uśmiecha
To poprawki od klienta siódma seria
Pamiętam, że odpisałem ale czy wcisnąłem "send", ha?
Śnieg ciągle pada
A ty już nie przyjdziesz dziś
Żal w białych płatkach
I ta wciąż o tobie myśl
Po dwudziestej czwartej prawie
Kawie dostawałem drgawek
Bo im dowieźć się starłem
Shit co obchodził mnie niewiele
Teraz w domu w każdej szufladzie
Gmeram, chociaż wiem - nie znajdę
Zostawiłem tam ładowarkę
I ostatni kurwa kabelek (Śnieg świat zasypał)
Się zrobiły straszne zaspy
Ledwo otwieram drzwi od klatki
Nie dość że telefon padł mi
To samochód nie odpala (Wszystko, co zasypać mógł)
Ale światu nie zamarzło całkiem serce
Bo przechodzi se w polarku sąsiad z pieskiem
Nie mógł spać bo na święta dostał PS5
Zamówię z jego telefonu pana
Nie chce przyjechać po mnie żaden Andrzej, Arjun, Aleksander
Chociaż na co dzień lubią jeździć se po białym
Nie lubię oceniać dzisiaj dałbym mu sześć gwiazdek
Rzut oka na puste miasto - całe zasypane
Ty nie przyjdziesz dziś i tak
I wciąż bardziej ciebie brak
Z nieba zaś po troszku
Sypie śnieg
Śnieg ciągle pada
A ty już nie przyjdziesz dziś
Żal w białych płatkach
I ta wciąż o tobie myśl
Płatek spada mi na polik a z nim myśl
Nie przyjechał drugi nocny, trzeba iść
Może otworzysz mi w piżamie
Wtedy pachniesz najcieplej
Może domofon zamarzł będę
Czekał przed wejściem
Z Żoliborza jest kawał na dalekie Sielce
Poszli Wiesław i Adam to
Ja też się przejdę
Writer(s): Kacper Plawgo, Kalina Alabrudzińska, Stefan Glowacki
Lyrics powered by www.musixmatch.com