Lyrics

Zapominasz, skąd jesteś, nie udawaj, kogo znasz Piętno przyszłości zburzy Ci ten wielkomiejski świat Nagle zmieniasz nazwisko, nie wygodne fakty skreśl Buduj tożsamość szybko, na legendach z Polski be To bajki z dalekich stron Przygranicznych wizjonerów czuły głos To bajki z dalekich stron Od handlarzy cudzych marzeń głodny wzrok Jestem Spolsky, z miasta, co z głowy wyrasta Kiedy chcę, to mam wieś, czasem tej wsi mówię basta Te pogłoski o szczytach, wieżowcach, zachwytach Są nie fair, kiedy wiesz, że tu nikt Cię o imię nie pyta (nikt) Nigdy miastowa, a jednak nowa Na imię Marysia, od lat tu się chowam Nieśmiała, raz mała, a raz bananowa Raz jeżdżę Uberem, a raz jestem zerem To bajki z dalekich stron Przygranicznych wizjonerów czuły głos To bajki z dalekich stron Od handlarzy cudzych marzeń głodny wzrok Sama się dziwię, gdy patrzę na siebie Raz słomiane buty i humor popsuty Bo ładne paznokcie i obdarte łokcie Od pchania się wszędzie, bo jakoś to będzie W siebie nie wierzę i kołdra przymierzem (ah!) Jutro od nowa, Mery królowa Kto imię ukrywa, przegrywa (tak bywa) Kto imię zapiera, ten umiera, ah Te mentalne urwiska, w garściach sentymenty stłamś I dzieciństwa siedliska, betonowy zabaw plac Kiedyś znajdziesz tę przystań, szlachetności pierwowzór Biegnij i stój Aaa, uuu, aaa, uuu, aaa, uuu, aaa, uuu Aaa, uuu, aaa, uuu, aaa, uuu, aaa, uuu
Writer(s): Arkadiusz Lukasz Klusowski, Spolsky Mery, Maciej Antoni Sawoch Lyrics powered by www.musixmatch.com
instagramSharePathic_arrow_out