Lyrics

Późno już, otwiera się noc Sen podchodzi do drzwi, na palcach jak kot Nadchodzi czas ucieczki na out Gdy kolejny mój dzień wspomnieniem się stał Jaki był ten dzień, co darował, co wziął Czy mnie wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie Czy był tylko nadzieją na dobre i złe Łagodny mrok zasłania mi twarz Jakby przeczuł, że chcę być sobą chociaż raz Nie skarżę się, że mam to, co mam Że przegrałem coś znów i jestem tu sam Jaki był ten dzień, co darował, co wziął Czy mnie wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie Czy był tylko nadzieją na dobre i złe Jaki był ten dzień, co darował, co wziął Czy mnie wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie Czy był tylko nadzieją na dobre i złe Jaki był ten dzień, co darował, co wziął Czy mnie wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie Czy był tylko nadzieją na dobre i złe Jaki był ten dzień, co darował, co wziął Czy mnie wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie Czy był tylko nadzieją na dobre i złe
Writer(s): Andrzej Sobczak, Wojciech Maciej Hoffmann Lyrics powered by www.musixmatch.com
Get up to 2 months free of Apple Music
instagramSharePathic_arrow_out